Niepodległościowe dążenia Ukraińców w XX wieku
Самостійницькі прагнення українців у ХХ сторіччі
Konferencja zorganizowana przez Fundację Św. Włodzimierza, Instytut Historii i Instytut Filologii Wschodniosłowiańskiej UJ
6–8 maja 1991 roku
Wystąpienia:
- Przemówienie dziekana wydziału filologicznego UJ Franciszka Ziejki otwierające konferencję
- Jerzy Damrosz: Miejsce Ukrainy na nowej politycznej mapie Europy
- Володимир Сергійчук: Слобожанщина в державотворчих змаганнях українців ХVII–ХХ ст.
- Генадій Виноградів: Українська історіографія кінця ХIХ та початку ХХ століття про причини упадку Галицько-Волинської держави
- Magdalena Brunné: „Awangarda państwa narodowego” wobec problemów mniejszości ukraińskiej w latach 1927–1939
- Леонід Плющ: Дві моделі культурної революції
- Czesław Brzoza: Ukraińska reprezentacja parlamentarna w II Rzeczypospolitej
- Andrzej Leon Sowa: Postawy społeczności ukraińskiej w okresie kampanii wrześniowej 1939 roku
- Grzegorz Mazur: Polityka władz sowieckich wobec ludności w województwie stanisławowskim w latach 1939–1941
- Dorota Ożga: Ewolucja programu OUN – UPA
- Анатолій Слюсаренко: Нові політичні партії України і суверенна держава
- Петро Кононенко: Українське відродження і русофільський трактат Олександра Солженіцина Как нам обустроить Россию
- Przemysław Tomanek: Parlamentarzyści ukraińscy – byli dysydenci o kwestii niepodległości Ukrainy (lato 1987 – wiosna 1990)
- Agnieszka Korniejenko: Tytani i tułacze, czyli poetyckie drogi ku wolności w wymiarze zbiorowym i indywidualnym
- Юрій Зайцев: Український опозиційний рух шістдесятих років
- Włodzimierz Mokry: Wasyla Stusa droga do niepodległej Ukrainy
Przemówienie dziekana wydziału filologicznego UJ
Franciszka Ziejki otwierające konferencję
Szanowne Panie, Szanowni Panowie!
Przypadł mi w udziale zaszczyt otwarcia w imieniu Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego sesji poświęconej „Niepodległościowym dążeniom Ukraińców w wieku XX”. Serdecznie witam wszystkich przybyłych, szczególnie jednak serdecznie witam naszych drogich Gości: przybyłych do Krakowa zarówno z Warszawy, Gdańska i Białegostoku, jak ze Lwowa, Kijowa, Moskwy, Dniepropietrowska a nawet z Krymu. Mam nadzieję, że wszyscy z Państwa spędzicie w Krakowie kilka najbliższych dni z pożytkiem ale i z przyjemnością. Stara stolica Polski gościnnie otwiera przed Wami swoje bramy.
Sesja, którą właśnie rozpoczynamy, poświęcona jest ważnym sprawom walki Ukraińców o wolną Ukrainę. Nie przypadkowo, jak sądzę, odbywa się ona właśnie w Krakowie, na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jak przypomnieli przed dziesięciu laty uczestnicy innej sesji naukowej na temat „Ukrainistyki krakowskiej wczoraj – dziś – jutro” (7.XII.1981), tradycje zainteresowań ukrainistycznych w środowisku naukowym Krakowa są odległe i bogate. Wyznaczają je nazwiska tej miary, co pierwszy profesor języka i literatury ruskiej na UJ, Józef Tretiak, czy znakomity pisarz i uczony w jednej osobie, Bohdan Łepki. Problematyka ukrainistyczna niejeden raz wracała na warsztat tutejszych językoznawców czy etnografów (np. Tadeusz Lehr-Spławiński i Kazimierz Moszyński) ale i historyków (np. Feliks Koneczny). Tu działały już w II połowie XIX wieku studenckie organizacje ukraińskie (choćby założona w 1887 r. Akademiczna Hromada) oraz późniejsze, już dwudziestowieczne (np. Niezależne Zjednoczenie Studentów Ukraińskich „Prołom”). Tu wreszcie ukazywały się wielce zasłużone w krzewieniu wiedzy o kulturze ukraińskiej czasopisma, jak choćby „Świat Słowiański”.
Także i dziś środowisko naukowe Krakowa dostarcza niemało dowodów zainteresowania się problematyką ukrainistyczną. Już w 1970 r. staraniem uczonych naszego Uniwersytetu ukazała się okazała księga prac pt. „Ukraina. Teraźniejszość i przeszłość”. Od tego czasu ogłoszono niemało rozpraw indywidualnych i zbiorowych, zorganizowano kilka sesji naukowych, zarówno historycznych, jak poświęconych kulturze Ukrainy. Problematyka ukrainistyczna na stałe weszła w krwiobieg krakowskiego życia naukowego. Na swój sposób potwierdzeniem tego jest uruchomienie – po latach zabiegów i pokonaniu niemałych przeszkód – pełnych, 5-letnich studiów ukrainistycznych na Wydziale Filologicznym UJ. Myślę, że warto pamiętać o tych sprawach także w czasie sesji, którą właśnie inaugurujemy. Dają one bowiem tym obradom określone ramy, stwarzają dla nich dobry – jak sądzę – klimat.
Otwierając obrady sesji poświęconej niepodległościowym dążeniom Ukraińców w wieku XX chciałbym skorzystać z okazji, aby przywołać dwa fakty z naszej wspólnej, polsko-ukraińskiej przeszłości.
Oto fakt pierwszy.
Na przełomie sierpnia i września 1861 roku do wzburzonej i przeżywającej swoistą rewolucję mistyczno-narodową Warszawy przybyła z Ukrainy delegacja. Przewodził jej bazylianin, dobrze znany w wielu miastach kaznodzieja patriotyczny, ks. Stefan Laurysiewicz. Z delegacją przybył także do stolicy Polski sławny na Zaporożu Podhaluzin, ten sam, który w powstaniu styczniowym dowodzić miał oddziałem powstańczym w Sandomierskiem, i którego wojska rosyjskie rozstrzelały w roku 1866 w rowie warszawskiej Cytadeli. W wyniku rozmów owej delegacji ukraińskiej z przywódcami narodowymi polskimi postanowiono zdecydowanie ożywić propagandę antyrosyjską na Ukrainie. Naród ukraiński miał się stać odtąd sojusznikiem Polaków w ich walce o wyzwolenie spod jarzma niewoli. Symbolicznym znakiem przyjęcia tej nowej formy stosunków polsko-ukraińskich była wspólna decyzja obradujących w Warszawie przywódców zmiany godła Rzeczypospolitej.
Wiadomo, że od najdawniejszych czasów godłem Polski był Orzeł. Mniej więcej od połowy XV wieku w tarczy tego godła znalazł się „jeździec Kiejstuta”, czyli litewska Pogoń. Teraz, w 1861 roku, przywódcy narodowi uznali, że w godle mającej się odrodzić na gruzach caratu Rzeczypospolitej musi znaleźć się miejsce także dla patrona Rusi: Archanioła Michała. Taki też, trójdzielny herb – z Orłem, Pogonią i Archaniołem – miał odtąd stać się zawołaniem wszystkich patriotów: polskich, litewskich i ukraińskich.
Na swój sposób herb ten został poświęcony w czasie wielkiego zjazdu horodelskiego, jaki zorganizowano – mimo groźby użycia licznych oddziałów wojskowych – w dniu 10 października 1861 r., w 448 rocznicę podpisania unii między Polską i Litwą. Teraz, w 1861 r., na polach pod Horodłem (do samego Horodła 30 tysięcy pielgrzymów nic wpuściły wojska rosyjskie) doszło do formalnego zawarcia unii między z jednej strony Polską i Litwą a z drugiej – Ukrainą. Decyzja przywódców narodowych o utworzeniu nowego godła Rzeczypospolitej otrzymała w czasie tego zjazdu pełną aprobatę. Uszanował ją także w całej rozciągłości powstańczy Rząd Narodowy z 1863 r. posługujący się właśnie trójdzielną pieczęcią, na której widniały godła: Korony, Litwy i Ukrainy. Pamięć o tej decyzji zachowała polska literatura piękna a także polityczna. Ale nie tylko. Jeszcze dziś znajdziecie Państwo ów trójdzielny herb: z Orłem, Pogonią i Archaniołem w najświętszym miejscu wszystkich Polaków: w wawelskiej katedrze. Wykuto go przy wejściu do krypty wieszczów narodowych w roku 1890, w czasie prac przygotowawczych na przyjęcie prochów Adama Mickiewicza.
A teraz fakt drugi.
W roku 1901 jeden z największych polskich poetów, Stanisław Wyspiański, wprowadził na karty swego dramatycznego arcydzieła „Wesele” tajemniczą postać legendarnego lirnika ukrainnego: Wernyhorę. Wernyhora przybył na wesele z hasłem do powstania narodowego ale i z ideą Przymierza. W czasie rozmów z Gospodarzem nakazał poczynić niezbędne przygotowania do narodowego zrywu (porozsyłać wici, uzbroić lud i szlachtę) a następnie … czekać na chwilę, gdy przybędzie powtórnie. Tym razem – jak zapowiada przybędzie jednak nie sam, a z Archaniołem. Czytamy więc, że uzbrojeni powstańcy mają nadsłuchiwać
Od Krakowskiego gościńca
czy tętentu nie posłyszą,
czy już jadę z Archaniołem?
Gospodarz skrzętnie – przy pomocy Czepca – wykonał polecenia Wernyhory. Zgromadził lud zbrojny na dziedzińcu. O świcie wszyscy nasłuchują, czy
Wernyhora tam leci
Z Aniołem, Archaniołem na czele?
czy „za nim tabunem konie”?, czy nad nimi powiewają malinowe chorągwie z Białym Aniołem? Niestety. Wernyhora nie przybył po raz drugi do podkrakowskiego dworku. Nie przybył, bo przybyć nie mógł. Bo w roku 1901 pamiętająca czasy powstań narodowych idea Przymierza narodów wchodzących w skład dawnej Rzeczypospolitej stawała się, niestety, już złudą. W tym samym czasie, gdy Polacy mówili o odrodzeniu Rzeczypospolitej złożonej z trzech narodów, w tym samym czasie Litwini pracowali nad zbudowaniem niepodległej Litwy, a Ukraińcy – niepodległej Ukrainy. To wszak nie przypadek, że w roku 1900, tym samym, w którym odbywa się akcja „Wesela” Wyspiańskiego, we Lwowie ukazały się kolejno dwie książki pod takim samym tytułem: „Samostijna Ukraina”. Oto dlaczego Wernyhora nie przybył, mimo zapowiedzi, po raz drugi do „Weselnej” izby, dlaczego nie przywiódł ze sobą Archanioła i jego wojska!
Marzenia Polaków o niepodległej Polsce ziściły się w 1918 roku. Podobne marzenia Ukraińców pozostały, niestety, tylko marzeniami. Ale nie znaczy to przecież, że oni sami przerwali pracę nad budową fundamentów pod przyszły gmach niepodległej Ukrainy. Marzeń nigdy nie wolno się wyzbywać. Wcześniej czy później zazwyczaj stają się rzeczywistością. Także i dzisiaj trzeba pamiętać o tej starej prawdzie.
Życzę Państwu owocnych obrad. Życzę Wam także, aby przez te trzy dni sali tej stróżował… odwieczny patron ukraińskiego narodu: „biały Anioł na atłasie”, który tak „mile słaniał się w swej krasie” Józefowi Bohdanowi Zaleskiemu i tylu pokoleniom synów ziemi ukrainnej. Wierzyć nam trzeba, że nadejdzie czas, gdy na nowo obejmie on panowanie nad swoją dziedziną – z nad Dniestru i Dniepru.
Sesję naukową „Niepodległościowe dążenia Ukraińców w wieku XX” uważam za otwartą.
– Той, хто хоче добра Польщі, повинен також хотіти вільної і демократичної України. Той, хто хоче добра Україні, повинен бажати повністю суверенної Польщі.
Ці слова, сказані проф. Єжим Дамрошем із Варшави, стали ідеєю міжнародної наукової конференції “Самостійницькі прагнення українців у ХХ сторіччі”, яка проходила у Кракові з 6 до 8 травня 1991 р.
Зараз від цих травневих днів відділяє нас майже ціла епоха. За нами вже тривожне 19 серпня, але і радісні демонстрації після проголошення п’ять днів пізніше незалежності Української держави, та її підтвердження в демократичному першогрудневому референдумі. Отже, українські самостійницькі прагнення знайшли своє успішне завершення і, мабуть, хтось міг би сказати: навіщо замислюватися над подією майже піврічної давності, коли зараз треба вирішувати питання майбутнього.
Але чи ж ця краківська конференція не була про майбутнє? Ще недавно Україна на політичній карті світу майже не існувала. Навіть у Польщі людям здавалося, що нема України, бо переконувано їх, що є лише якийсь радянський народ, без свойого християнського коріння, тотожності, та без своєї землі. А єдиним прагненням такого народу, а особливо українського народу, може бути намагання жити чиїмсь коштом, та спричинятись до лиха сусідів. А Польща, поруч із Росією, і є цією державою, стосунки з якою вирішують місце України на політичній карті в цій частині Європи. I власне тому, одним із головних завдань майбутнього є прямування до мирного і гідного співжиття між людьми і народами.
Тому і місце – старовинна столиця Польщі – Краків, в якому ця травнева конференція проходила, і міжнародний характер ставлять її в ряд тих важливих подій, які впливають на майбутнє вільної України і на її сусідські стосунки.
Хоч у своїй основі конференція мала науковий характер, однак швидко виявилося, що стала вона не лише місцем зустрічі науковців, але й форумом, на якому зустрілися також і політичні діячі обох народів. Бо поруч із українськими і польськими вченими – з України, Польщі, Франції і Канади, прибули також депутати Верховної Ради України, члени влад РУХу, а з польського боку посли Сейму і представники політичних партій. Супроводжувала їх не тільки польська і українська преса (“Gazeta Wyborcza”, “Gazeta Krakowska”, “Czas Krakowski”, “За вільну Україну”, “Українські обрії”), але також польське і українське телебачення. Свої вітання учасникам конференції надіслав голова Верховної Ради України Леонід Кравчук.
Думаємо, що надії, які покладали на конференцію організатори – Фундація св. Володимира і Ягеллонський університет, ця триденна науково-політична зустріч виправдала. Виступи доповідачів, і учасників дискусій засвідчили, що говорити можна про все, що народи, які після всіх лихоліть воєн і диктатур прагнуть до ліпшого майбутнього, зуміють знайти в собі силу для наладнування взаємин у зрозумінні і мирі. Таке, власне, враження виніс із краківської конференції журналіст львівського щоденника “За вільну Україну”, Олександр Масляник, який написав: Мусимо брати у майбутнє те, що об’єднує нас, бо доля подарувала нам родючу землю по сусідству, і вже не варто здіймати чвари за межу, влаштовувати чергові переділи, хоча претензій може бути немало з обох боків. Мусимо прислухатись не до перекупників на польських ринках, які беззастережно заявляють: “Lwów – to nasze miasto”, а до тих сусідів, які шанують і поціновують наші стосунки, прагнуть нормалізувати їх.
Матеріали конференції, як зачитані доповіді, так і запис дискусій, знаходяться зараз у редакційному опрацюванні і протягом найближчих місяців повинні побачити світ окремою книжкою. Тому пропонуємо лише фрагменти з конференційних дискусій, з надією, що заохотять вони до зацікавлення і передплати, як цього видання, так і дальших видань Фундації.
„Między Sąsiadami – Між сусідами” 1991, nr 1, s. 2–3.