Sny Tarasa Szewczenki o pokoju w Ukrainie

Włodzimierz Mokry 
Sny Tarasa Szewczenki o pokoju w Ukrainie
W 210. rocznicę urodzin poety i malarza 

Świecie cichy, kraju miły,
Moja Ukraino,
Za cóż to cię splądrowano,
Za co matko giniesz?
Czy ty rano o wschodzie słońca
Nie modliłaś się do Boga,
Czy swych dzieci niepewnych?
Zwyczajów nie uczyła?
– Modliłam się, troszczyłam się,
W dzień i w noc nie spałam,
Małe dziatki doglądałam,
Zwyczajów nauczałam.
Wyrastały moje kwiaty,
Moje dobre dzieci,
Panowałam i ja kiedyś
Na szerokim świecie,
Panowałam… O, Bohdanie!
Nierozumny synu!
Spójrz teraz na matkę,
Na swą Ukrainę

T. Szewczenko, Rozryta mogiła

 

Dziś, w 210. rocznicę urodzin Tarasa Szewczenki, poruszony w napisanym 9 października 1843 roku poemacie Rozryta mogiła problem niszczenia Ukrainy przez władze rosyjskie i ich wojska pozostaje wciąż aktualny.

Na rozkopywanie mogił i kurhanów w Ukrainie przez archeologiczną komisję, powołaną przez gubernatora rosyjskich wojsk w Kijowie Dymitra Bibikowa, patrzył poeta przez pryzmat etyki ludu ukraińskiego, w większości wyznania prawosławnego, którego religijność miała bardziej obrzędowy niż refleksyjny charakter, co powodowało, że rytuał opiewany w pieśniach żałobnych w odczuciach wiernych urastał często do świętości. Swój ból i oburzenie z powodu naruszenia grobów ukraińskich bohaterów narodowych, w dodatku w celu poszukiwania skarbów, poeta wyraził w trzech bardzo reprezentatywnych dla okresu „trzech lat” utworach: w liryku Rozkopana mogiła, w poemacie Wielki loch i w wierszu o incipicie Stoi we wsi Sobotowie

Zbezczeszczone podziemia siedziby i cerkwi Bohdana Chmielnickiego w Subotowie, a także ruiny zniszczonej przez carskie wojska stolicy hetmana Czehryn urastają pod piórem romantyka ukraińskiego do symbolu splądrowanej Ukrainy, którą hetman zaprzedał rosyjskim carom. Największą jednak wyrazistość polityczną i historiozoficzną uzyskują zarzuty formułowane przez pisarza w Wielkim lochu i w wierszu Stoi we wsi Subotowie… W utworach tych autor sięga bezpośrednio do biblijnego sposobu obrazowania. Szczególnie księgi proroków, zawierające ostrą krytykę ustroju społecznego i rządów władców stosujących przemoc, odpowiadały atmosferze protestów antycarskich wzmagających się w umysłach XIX-wiecznych obrońców wolności w całej Ukrainie.

Na zbezczeszczoną przez moskali cerkiew w Subotowie, w której Chmielnicki „modlił się do Boga, by moskali i Kozaków jedna wiodła droga”, patrzył Szewczenko jak na „trumnę Ukrainy”, ale wierzył, iż przyjdzie czas i spod jej gruzów zmartwychwstanie jego wymarzona ojczyzna.

W analizowanym poemacie Rozryta mogiła Szewczenko, w sposób bardzo celny i sprawiedliwy, wskazuje na bezpośrednich sprawców ukraińskich nieszczęść – moskali, którzy w zupełnie nieludzki sposób zabijają ukraińskie bezbronne matki i dzieci, często jeszcze nienarodzone dzieci, co wyraża poeta w poematach i obrazach malarskich, przedstawiających ukraińską matkę – porównywaną z niepokalaną Matką Chrystusa – Maryją, której Szewczenko poświęcił swój najważniejszy poemat zatytułowany Maria. W Maryi poeta pokłada swoją całą ufność:

 

Pokładam całą ufność
W Tobie, mój przeświatły raju,
Na miłosierdzie Twoje,
Całe błaganie moje
W Tobie, o Matko, pokładam.
Tyś świętych siłą!
Niepokalana, błogosławiona!
Modlę się, łkam i płaczę:
Spójrz na nich, najczystsza,
Na tych okradzionych, ślepych
Niewolników. Podaj im siłę
Twojego męczennika Syna,
By krzyż-kajdany donieśli
Do końca, do samego kraju.

Obraz ukraińskich dziewcząt-matek, które marzyły o swoich przyszłych, dobrych dzieciach i modliły się do Boga z prośbą o pokojowe, szczęśliwe życie dla swych pociech na pszenicznej ziemi ukraińskiej, w sposób szczególnie głęboki i wzruszający przedstawiony został zarówno w poemacie Rozryta mogiła, jak i w poemacie Maria, napisanych przez poetę odpowiednio w 1843 i 1859 roku. Obraz ten powracał także m.in. w takich utworach jak Dumka, Katarzyna, Prorok, Neofici.

W napisanej 24 lutego 1838 roku Dumce Szewczenko w następujący sposób przedstawia rozmawiającą z wiatrem dziewczynę-sierotę:

Ciężko – trudno żyć na świecie
Sierocie bez rodziny.
Nie ma się do kogo przytulić,
Choć z góry skacz do wody.
Utopiłby się młodziusieńki
By świata nie nudzić,
Utopiłby się – o jak ciężko żyć
I nie ma się gdzie podziać.
Czyjaś dola chodzi polem,
Kłosy zbiera,
A moja gdzieś ladaco,
Błądzi za morzami.

W poemacie Katarzyna Szewczenko prosi dziewczęta ukraińskie, ażeby nie kochały się ze swoimi wrogami – moskalami:

Kochajcie się, czarnobrewe,
Lecz nie z moskalami,
Bo moskale obcy ludzie,
Licho robią z wami.
Moskal lubi żartując,
I żartując rzuci;
Pójdzie do swej Moskiewszczyzny,
A dziewczyna ginie…
Gdyby sama, to nic by takiego,
A to i stara matka,
Co zrodziła na świat Boży,
Musi też z nią ginąć.
Serce więdnie śpiewając,
Kiedy wie za co;
Ludzie serca nie zobaczą,
A powiedzą – ladacznica!
Kochajcie się czarnobrewe,
Lecz nie z moskalami,
Bo moskale obcy ludzie,
Znęcają się nad wami.
Nie posłuchała Katarzyna
Ni ojca, ni matki,
Pokochała moskalika,
Jak szeptało serce.

Najważniejszym poematem o pragnącej pokoju dla swych dzieci matce, która – zdaniem poety – jak nikt inny z żyjących na świecie ludzi pragnie szczęśliwego życia w pokoju dla swych dzieci, jest napisany w 1850 roku w Petersburgu poemat Maria. W utworze tym Szewczenko przestawia nieprześcigniony wzór macierzyństwa w obrazie Maryi – Matki Jezusa Chrystusa.

Z modlitewną prośbą o zwycięstwo słowa prawdy w Ukrainie zwraca się Szewczenko raz jeszcze do „świętej prawej Matki świętego Syna na ziemi” w napisanym w Niżnim Nowogrodzie w 1857 roku poemacie Neofici.

W utworze tym poeta prosi Przenajświętszą Bogarodzicę, aby swoim słowem świętej prawdy dała tej prawdzie głos nowy.

Święta prawa Matko
Świętego Syna na ziemi,
Nie daj zginąć w niewoli,
Biegnące lata marnie tracić.
Radości cierpiących! Ześlij
Ześlij mi święte słowo,
Świętej prawdy głos nowy!
I słowo rozumem świętym
I ożyw, i oświeć!
I opowiem ludziom o żalach,
Jak ta matka rzeki, morze
Łez krwawych wylewała,
Tak, tak jak i Ty. […] Płaczę,
Szlochając proszę, ześlij
Podaj mej ubogiej duszy siłę,
By ogniście przemówiła,
By słowo płomień zbudziło,
By ludziom serca roztopiło
I na Ukrainie się rozniosło
I na Ukrainie się świeciło
To Słowo, jak kadzidło Boże,
Kadzidło prawdy. Amen – Wierzę[1].

W wyniku zakłamania przez imperatorów rosyjskich prawdy o historii Ukrainy, która w przekonaniu moskali zawsze była częścią Rosji, wynajmowaną niekiedy Tatarom i Polakom „na paszę” (Stoi we wsi Subotowie, 1845), prawdziwą historię Ukrainy sprofanowano i wykpiono, włącznie ze świętymi, ale przez moskali „rozrytymi mogiłami”, w których wraz z Kozakami legła odpocząć wolność (Буває в неволі іноді згадаю, 1858). Przyjdzie jednak kres szydzenia z ukraińskiej historii, tego „poematu wolnego narodu” (І мертвим, і живим, і ненарожденним землякам моїм, 1845). Szewczenko wierzył, że zginie „wokół nieprawda i niewola” (Єретик, 1845), wzejdzie „jaśniejące słowo prawdy i rozproszy mrok niewoli Ukrainy” (Стоїть в селі Суботові):

Wstanie Ukraina!
I rozproszy mrok niewoli,
Świat prawdy zaświeci,
I pomodlą się na woli
Niewolników dzieci!..

O „świętej prawdy głos nowy”, który przemieni serca ludzi, wyzwoli człowieka od zła, uczyni go wolnym od zawiści i zemsty, by mogły zapanować oparte na prawdziwie chrześcijańskiej miłości bliźniego stosunki między ludźmi i narodami, Taras Szewczenko zabiegał przez całe swoje twórcze życie.

***

Ideę chrześcijańskiej miłości bliźniego zawartą w Neofitach poprzedził poeta przejmującą modlitwą skierowaną do Matki Boga-Miłości, prosząc, by „mądrością świętą prześwietlone” nowe słowo ożywiło jego mowę.

Szewczenko głęboko wierzył, że nieopuszczająca cierpiących Matka Chrystusa wzruszy serca wszystkich, nawet złych ludzi i w Ukrainie nastanie oczekiwany od stuleci przez naród ukraiński pokój. Tę zmieniającą świat, bo proponującą w miejsce walk, nienawiści i zemsty, ideę miłości drugiego człowieka wkłada Taras Szewczenko w usta pierwszego Apostoła nauki Chrystusa – św. Piotra, który błogosławiąc orgię Alkida, zwiastował jego ludowi swe nowe „najlepsze na świecie słowo”, jakim jest „bratolubije” – miłość bratnia:

I cichym, dobrym, zwięzłym słowem
Zwiastował im słowo nowe:
Miłość, prawdę i dobro
Dobro najpiękniejsze na świecie –
To miłość bratnia…

W przekonaniu Tarasa Szewczenki pierwsi chrześcijanie tajemnicy ludzkiego bytu – obecności Boga mogą doświadczyć wyłącznie poprzez miłość, bez której nie może być ani nadziei, ani wiary, którą wyrażał poeta w listach i dzienniku, co w formie poetyckiej ukazał w poemacie Neofici, gdy w usta apostoła nowej, chrześcijańskiej wiary – św. Piotra poeta ukraiński wkłada prośbę, by nowi wyznawcy Chrystusa modlili się tylko do Boga Żywego i by modlili się nie tylko za bliźnich – przyjaciół, ale też i za wrogów i swych prześladowców, a nawet katów:

Módlcie się, bracia! Módlcie się
Za kata okrutnego! Jego
W modlitwach swoich wspominajcie.
Ale przed jego pychą
Bracia moi nie pokłońcie się.
Modlitwa jest dla Boga.

Neofitom, jako nowo nawróconym chrześcijanom, towarzyszyła zasadnicza przemiana życia wewnętrznego, polegająca na odejściu od egocentryzmu i otwarciu się na spotkanie z Bogiem Żywym. Spotkanie takie zakłada dawanie świadectwa przemiany. Zwrócenie się ku światłu „prawdy na ziemi” i miłości Boga Żywego czyni nowo nawróconych chrześcijan zdolnymi do pokory i wspaniałomyślności, dzięki której człowiek decyduje się na darowanie winy wrogowi i nie ma pretensji do wydawania wyroków, do potępiania innych, pozostawiając te sprawy osądowi Boga. Otwieranie się na miłość Boga prowadzi prawdziwych, prawych chrześcijan do autentycznej modlitwy, która zawsze jest prośbą i dziękczynieniem za zesłany od Boga dar miłości i jej przemieniającą każdego człowieka moc. Dlatego neofici z prawdziwie chrześcijańską cierpliwością, znosząc prześladowania i upokorzenia, trwają w modlitwach z nadzieją i wiarą w odejście świata zemsty, „noża i ognia” a nastanie świata harmonii, miłości i pokoju:

A on
Niechaj szaleje na ziemi,
Niechaj proroka zabija
Niechaj nas wszystkich ukrzyżuje;
Już wnuczęta się poczęły,
I wyrosną one kiedyś.
Nie mścicielami są te wnuczęta,
Lecz Chrystusa wojownicy święci!
I bez ognia i bez noża
Stratedzy Boga podniosą się na duchu.
I ciemność, i tysiące złych
Przed świętymi odstąpią.
Módlcie się, bracia!

Módlcie się
Modlili się przed krzyżem
Zakuci w pęta neofici,
Modlili się radośnie. Chwała!
Chwała wam młode dusze!
Chwała wam rycerze święci!
Na wieki wieków chwała!

W poemacie Neofici nowo nawrócona matka neofity Alkida doświadczyła podczas modlitwy obecności Boga – Stwórcy nieba i ziemi. Objawiona jej została prawda Boga Żywego:

I się pomodlili się pierwszy raz
Za nas do Ukrzyżowanego. I zbawił
Cię Ukrzyżowany Syn Maryi.
I Jego słowa żywe
Do żywej duszy przyjęłaś.
I na targowiska i w komnaty,
Żywego, prawdziwego Boga
Tyś słowo prawdy poniosła.

O tym, że Taras Szewczenko pozostał wierny idei prawdy i chrześcijańskiej miłości bliźniego do końca życia, świadczy zawarty w powstałym w 1857 roku poemacie Jurodywyj (Opętany) zarzut pod adresem faryzeuszy, którzy nie są godni, by stanąć w obronie „przenajświętszej prawdy i swobody”, gdyż się nie uczyli, jak „pokochać brata”, lecz „jak go ukrzyżować”. Także w pozostałych utworach, włącznie z poematem Maria (1859), i modlitwach z ostatniego (1860) roku życia, prośba o miłość bratnią wśród wszystkich ludzi powraca trzykrotnie w przeciągu trzech dni (24–27 maja).

Najpierw jest to modlitewna prośba o zdolność do miłości, która pomoże w stworzeniu na ziemi „serdecznego raju”, potem o wytrwałość w umiłowaniu prawdy, co pozwoli pozyskać szczerych przyjaciół, a następnie modlitwa dziękczynna za to że poeta mógł doczekać wraz z żyjącymi na ziemi rodakami życia w ogólnospołecznej zgodzie i miłości bratniej:

24 maja 1860:
Mnie mój Boże, na ziemi

Podaj miłość, serdeczny raj!
I więcej już nic nie dawaj!

25 maja 1860:
Mnie mój Boże, daj
Lubić prawdę na ziemi
I szczerego druha poślij!

i 27 maja 1860 roku:
A wszystkim nam na ziemi
Jednomyślność podaj
I bratnią miłość poślij.

Jak widać, Taras Szewczenko mimo chwilowych zwątpień w moc i siłę sprawiedliwego sądu Boga, źródło oczekiwanej i poszukiwanej przez całe swoje życie odwiecznej idei prawdy, wolności, sprawiedliwości i dobra odnajdywał w zaszczepionej ludziom przez Chrystusa miłości bliźniego. Dlatego też w poemacie Neofici, sięgając do początków chrześcijaństwa, nie zwraca się – jak czynił to do czasu zesłania do karnej kompani wojsk carskich za Uralem – do Boga Stwórcy, Boga Starego Testamentu, lecz do Matki Boga na ziemi, a więc Boga historycznego, Boga Nowego Testamentu, żyjącego wśród ludzi i cierpiącego wraz z nimi i dlatego bliższego ludziom – Zbawiciela ubogich i potrzebujących. Odtąd w modlitwach do swej nowej orędowniczki Maryi będzie prosił Bogarodzicę, by „posłała mu swe święte słowo”, słowo świętej prawdy „głos nowy”. Tylko „prześwietlone mądrością świętej prawdy” słowo poety doda proroczej siły jego poezji, pomoże zwyciężyć niewolę, „roztopić serca” wszystkich żyjących na ziemi, by także w Ukrainie – jak pragnie tego Szewczenko – święciło się jak „kadzidło Boże” słowo świętej prawdy.

***

Dziś w 210. rocznicę urodzin proroka Ukrainy cały naród ukraiński wierzy, że spełnią się sny Tarasa Szewczenki o pokoju w Ukrainie, a także marzenia ludzi pragnących pokoju także w Polsce, Europie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Japonii i innych państwach. Dzięki wysiłkom prezydentów, premierów, polityków, uczonych, publicystów, a przede wszystkim ojców i matek nastanie pokój, którego w sposób najbardziej autentyczny pragną Ukraińcy dla swych dzieci, wnuków i prawnuków.

 

[1] Zakończenie przez Tarasa Szewczenkę tej części poematu Maria słowem „Amen – Wierzę” jest modlitewnym wyznaniem wiary poety w Boga-Stwórcę nieba i ziemi. Por. na ten temat książkę Josepha Ratzingera – papieża Benedykta XVI, następcy św. Jana Pawła II, pt. Wprowadzenie do chrześcijaństwa, Wydawnictwo Znak, Kraków 1996, s. 358.


Dzień Szewczenkowski
10 marca 2024 roku, godzina 12.00
Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, ul. Gołębia 24, Kraków
Organizator: Fundacja św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej w Krakowie