Ukraina a Rosja – dwa widzenia dzieła hetmana Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy – list do przywódców wolnego świata

Ukraina a Rosja – dwa widzenia dzieła hetmana Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy – list do przywódców wolnego świata

 

Do przywódców państw Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady

Pragnę gorąco podziękować za wszystko co Państwo robią w dziele ratowania niepodległości i suwerenności Ukrainy, a także jej obywateli, zabijanych przez wojska Federacji Rosyjskiej.

Proszę również o zapoznanie się z załączonymi rozdziałami z mojej książki „Duchowe źródła pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku – Духовні джерела помаранчевої революції 2004 року в Україні”: 1) Ukraina a Rosja – dwa widzenia dzieła hetmana Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy; 2) Na wspólnej drodze z Polakami.

W rozdziałach tych są zawarte wypowiadane przez rosyjskich niezależnych pisarzy emigracyjnych przekonania o prawie narodu ukraińskiego do samostanowienia i wyboru własnej przyszłości. Szczególnie cenne i aktualne pozostają myśli redaktora, wydawanego w I połowie XIX wieku w Londynie, pisma „Kołokoł” Aleksandra Hercena, który podkreślał, że Ukraina powinna być niepodległym od Rosji państwem, do czego starali się nie dopuścić carowie Rosji, a następnie ich następcy – włącznie z obecnym władcą Kremla.

Jeszcze raz z serca dziękuję za wszystko co Państwo zrobili i jeszcze zrobią dla Ukrainy.

Z należnym szacunkiem i prośbą o potwierdzenie otrzymania listu.

Prof. dr hab. Włodzimierz Mokry
Uniwersytet Jagielloński
Prezes Fundacji św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej w Krakowie
Poseł na Sejm Kontraktowy z ramienia „Solidarności”

Kraków, 31 marca 2022 r.

 


Ukraina a Rosja – dwa widzenia dzieła hetmana Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy

 

Najbardziej sugestywny, bohaterski i żywotny do dziś literacki obraz Kozaczyzny z wizerunkami takich wybitnych obrońców i twórców wolności Ukrainy, jak Piotr Sahajdaczny, Bohdan Chmielnicki, Piotr Doroszenko, Iwan Mazepa, stworzyli najwybitniejsi przedstawiciele romantyzmu ukraińskiego – Markijan Szaszkiewicz, Taras Szewczenko, Mykoła Kostomarow, Pantełejmon Kulisz, Mychajło Hruszewski i inni.

Po ogłoszeniu niezależności Ukrainy w 1991 roku mógł być przywrócony świadomości Ukraińców ten często idealizowany obraz Kozaczyzny, którego z reguły zupełnie nie znają i w odmienny od Ukraińców sposób interpretują Rosjanie, zwłaszcza gdy chodzi o działalność hetmanów Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy, uważanego przez sowiecką historiografię i propagandę za zdrajcę wspólnej ojczyzny.

Jak żywotny jest dziś w społeczeństwie ukraińskim obraz Kozaczyzny, widać na każdym kroku, począwszy od nowych pomników hetmanów, masowo oglądanego filmu o Mazepie czy portretów Bohdana Chmielnickiego na „hrywnach” – banknotach ukraińskich.

Kozaków jako ucieleśnienie wolności jednostki, narodu, państwa przedstawia wybitny ukraiński poeta-myśliciel XVIII wieku rodem z Charkowa – Hryhorij Skoworoda, który robiąc aluzję, jak można wywalczoną wolność stracić, nazywa hetmana Bohdana Chmielnickiego ojcem wolności epoki Kozaczyzny.

 

Oj, żeby się tylko z durniami nie zgadać,

I tak wolności własnej nie postradać.

Bądź sławny na wieki, mężu nasz wybrany,

Wolności ojcze, herosie Bohdanie[1].

 

Dzięki hetmanowi Bohdanowi Chmielnickiemu Ukraina z jednej strony zaistniała jako podmiot na politycznej mapie Europy i świata. Z drugiej jednak strony Chmielnicki to ten nieroztropny przywódca, który nie do końca przejrzał intencje Moskwy, gdy podpisywał zgubną dla Ukrainy wojskową ugodę w Perejasławiu z carem, który ani myślał o jej dotrzymywaniu, co wyraził Skoworoda w zakończeniu cytowanego wyżej wiersza De Libertate.

Chmielnickiego także Szewczenko nazywa mężem wielkim, choć nie do końca, co wyraził poeta w trafnym, lapidarnym zwrocie – „wełykyj muże, ta ne duże”[2].

Obok Chmielnickiego najbardziej żywotnym w świadomości wszystkich dotychczasowych pokoleń Ukraińców pozostaje hetman Lewobrzeżnej Ukrainy Iwan Mazepa. Przechodząc na stronę króla Szwecji Karola XII w l709 roku, Mazepa starał się naprawić błąd Chmielnickiego i wyrwać Ukrainę z „objęć” Moskwy. Autor trylogii Mazepa Bohdan Łepki był zdania, że Piotr I „tylko udaje Europejczyka, a w głębi duszy jest wschodnim satrapą”. Wychowany zaś na dworze króla polskiego Jana Kazimierza Europejczyk, bohater m.in. poematu Juliusza Słowackiego, Iwan Mazepa, obdarzony lotnym umysłem i zmysłem estetycznym, „świadomy był tego, że – jak podkreślał Łepki – kultura nie jest rzeczą, którą można narzucić gwałtem”. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, ukraińskiego pochodzenia, Bohdan Łepki poprzez walkę Mazepy z Piotrem I ukazał zmagania między Rosją a Ukrainą nie w kategoriach militarnych, lecz jako starcie dwóch kultur, dwóch mentalności i dwóch systemów władzy państwowej – carskiego despotyzmu i systemu republikańskiego reprezentowanego przez Iwana Mazepę. Tragizm Mazepy, podobnie jak u Wallenroda, wynikał również z braku oparcia w szerokich warstwach społecznych[3]. Przyczynę słabości Ukrainy upatrywał Mazepa także w braku widocznej i dziś konsolidacji elit ukraińskich oraz woli zjednoczenia się wokół wspólnego celu, odzyskania przez Ukraińców prawdziwej wolności, co hetman w sposób następujący wyraził w tzw. Dumie Mazepy:

 

…Zmiłuj się nad Ukrainą

Boże! Jedność daj jej synom!

Jeden zżył się z poganami,

Woła: „Tu są atamani…”

Za grosz Lachom służy inny,

Tęskno mu bez Ukrainy…

Trzeci Moskwie już hołduje[4]

 

Trwającą od 1654 roku rusyfikację i podporządkowywanie Ukrainy Rosji rozpoczął szanowany przez rosyjskich poetów i kolejnych władców rosyjskich car Piotr I. Zapoczątkowanemu przez Piotra I zniewalaniu Ukrainy próbował przeciwstawić się Rosjanin Aleksander Hercen, m.in. w artykule Rosja i Polska w emigracyjnym piśmie „Kołokoł” (1859, nr 34). Wskazując na źródła konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, Hercen pisał, iż car Piotr I pod pretekstem zdrady hetmana Lewobrzeżnej Ukrainy Iwana Mazepy w 1709 roku pozostawił Ukraińcom tylko namiastkę przywilejów, obiecanych w wojskowej ugodzie perejasławskiej zawartej przez Bohdana Chmielnickiego z carem Rosji w 1654 roku.

„Chmielnicki – jak tłumaczył Hercen – poddał się carowi nie z miłości do Moskwy, lecz z nieufności do Polski […] Moskwa, a ściślej Petersburg zmusiły go do znienawidzenia Moskali […] Przyłączywszy się do Wielkorusi, Małoruś (jak nazywano wówczas Ukrainę) zastrzegła sobie poważne prawa. Car Aleksy zaprzysiągł, że prawa te będzie przestrzegał. Piotr I, pod pretekstem zdrady Mazepy, pozostawił jedynie cień tych przywilejów. Umacniając carską władzę w Małorusi, Elżbieta i Katarzyna wprowadziły pańszczyznę. […] Nieszczęśliwy kraj protestował, ale czyż mógł oprzeć się nieubłaganej lawinie toczącej się z północy, z Petersburga ku Morzu Czarnemu i pokrywającej wszystko jednostajnym lodowatym całunem niewoli. […] Jak więc rozwiązać problem Ukrainy? – pytał Hercen: „Długość panowania niczego nie udowadnia, utracone panowanie jeszcze mniej. Czyżby prawo podboju? Ostatni zaborca będzie panował dopóty, dopóki nie pokona go inna siła. Podbój jest faktem, a nie prawem. Według mnie — przekonywał Hercen — problem rozwiązuje się w sposób bardzo prosty. Ukrainę należy w takim wypadku uznać jako wolne i niezależne państwo. Rozwiążmy im ręce, rozwiążmy im język, niech ich mowa będzie całkowicie wolna, a wtedy oni powiedzą swoje słowo, przekroczą przez knut [bat]”[5].

A zatem nie tylko Ukraińcy, ale i demokraci rosyjscy wiedzieli już w XIX wieku, że nie było tak, jak myślał Michaił Katkow czy Wisarion Bieliński, którzy zaprzeczali istnieniu języka, narodu i państwa ukraińskiego nawet po ukazaniu się przełomowego tomu wierszy pt. Kobzar Tarasa Szewczenki. Przypomnijmy, że zdaniem Katkowa „Ukraina nigdy nie miała własnej historii, nigdy nie była odrębnym państwem […] Nigdy nie było języka małorosyjskiego i mimo wysiłków ukrainofilów nie powstał on aż do dnia dzisiejszego”[6]. M. Katkowowi wtórował apologeta A. Puszkina – Wisarion Bieliński, który uparcie powtarzał, iż „Małoruś nie była nigdy państwem i co za tym idzie, nie miała własnej historii. […] Historia Małorusi jest dopływem, który wpadł do wielkiej historii Rosji. Historia Małorusi jest jedynie epizodem panowania cara Aleksego Michajłowicza […] Małorusini byli zawsze plemieniem i nigdy nie tworzyli narodu, a tym bardziej państwa… Plemię może mieć tylko ludowe pieśni, ale nie może mieć wielkich poetów, których mają tylko wielkie narody, a cóż to za naród bez wielkiego i autonomicznego marzenia politycznego. Żywym dowodem tej prawdy jest Gogol, w jego poezji spotykamy wiele rdzennie ukraińskich elementów, jakich nie ma i być nie może w rosyjskiej, ale któż nazwie go poetą ukraińskim”[7] – podkreślał w połowie XIX wieku W. Bieliński.

Podobne poglądy przedstawicieli władz i kultury rosyjskiej prowadzące do rusyfikacji Ukrainy nie są dziś z reguły znane, ani Rosjanom żyjącym w Rosji, ani na Ukrainie. Nie tylko zresztą Rosjanie, ale i rosyjskojęzyczni Ukraińcy, mieszkający zwłaszcza w zrusyfikowanych i zsowietyzowanych regionach Ukrainy, nie znają historii stosunków ukraińsko-rosyjskich. Nie znają ich ani w ujęciu Bielińskiego, Katkowa, Wałujewa czy autorów ukazu emskiego, ani w ocenie Aleksandra Hercena, ani tym bardziej w rozumieniu pisarzy i historyków ukraińskich.

Żyjący w Charkowie Rosjanie, a także rosyjskojęzyczni Ukraińcy – jak mogli się dowiedzieć obserwatorzy wyborów prezydenckich w Krasnogradzie i Charkowie – swoją nieznajomość kultury i języka ukraińskiego usprawiedliwiali, tłumacząc, że to „historia tak się potoczyła” i założony w 1655 roku przez Kozaków zaporoskich Charków i jego przemysłowe zaplecze – Donieck „stały się miastami rosyjskojęzycznymi”.

Najistotniejszy wydaje się fakt, że mimo trwającego od połowy wieku XVII planowego i programowego rusyfikowania Ukrainy przez carskie i komunistyczne władze moskiewskie, duża część Ukraińców nie dała się wynarodowić. Rusyfikowani Ukraińcy wiedzieli, że są narodem z własną odrębną historią, ojczystym językiem ukraińskim, bogatą i oryginalną kulturą wyrastającą z przyjętych w 988 roku wartości chrześcijańskich. Nie godzący się z carską i komunistyczną niewolą naród ukraiński doczekał się swojej godziny na „wielkiej tarczy historii”[8].

Naród ukraiński po raz pierwszy w sposób tak zdecydowany i powszechny powiedział swoje słowo dopiero w 1989 roku, na zjeździe Narodowego Ruchu Ukrainy, kiedy to jego delegaci wyrazili wolę życia w odrodzonym niezależnym państwie ukraińskim, którego istnienie ogłosił parlament ukraiński, a potwierdziło ogólnonarodowe referendum w 1991 roku.

W tej sytuacji, po trzynastu latach życia w niezależnej Ukrainie, organizowane przez prorosyjskie władze ukraińskie i najwyższe władze Rosji uroczystości upamiętniające 350. rocznicę nie dotrzymanej przez Moskwę i zgubnej dla Ukrainy ugody perejasławskiej z 1654 roku, traktowanej jako święto zjednoczenia Ukrainy z Rosją, świadczyły o zupełnym nieliczeniu się organizatorów z faktami historycznymi oraz o ignorowaniu odwiecznych dążeń niepodległościowych wielu pokoleń Ukraińców.

 

 

[1]  H. Skoworoda, De Libertate, [w:] W. Mokry, Od Iłariona do Skoworody. Antologia poezji ukraińskiej XI–XVIII wieku, Kraków 1996, s. 348.

[2]  Т. Шевченко, Якби-то ти, Богдане п’яний, [у:] Кобзар, Київ 2003, c. 268.

[3]  Por. M. Zdziechowski, Widmo przyszłości. Szkice historyczno-publicystyczne, Wilno 1939, s. 2001–2002; W. Mokry, Postać Iwana Mazepy w trylogii Bohdana Łepkiego, „Krakowskie Zeszyty Ukrainoznawcze” 1993–1994, t. I–II, s. 271–280.

[4]  Duma Iwana Mazepy, [w:] W. Mokry, Od Iłariona do Skoworody…, s. 313–315.

[5]  А. Герцен, Собрание сочинений, т. XII, Москва 1957, с. 327; tenże, Письма о России и Польше, „Колокол”, Лондон 1859, № 34, с. 274.

[6]  Cyt. za: W. Serczyk, Historia Ukrainy, Wrocław 1979, s. 266.

[7]  Por. В. Белинский, Полное собрание сочинений, Москва 1954, т. V, с. 176–179, 287–288, 330; т. VI, c. 172–173.

[8]  Por. W. Mokry, „Myśląc ojczyzna, wyrażam siebie i zakorzeniam…” Ukraińskie czytania poetyckich i religijnych przesłań Karola Wojtyły – Jana Pawła II, [w:] Papieskie posłania Jana Pawła II do Ukraińców, Kraków 2001, s. 73–77. W przywołanym rozdziale tej książki przytoczone i omówione zostały m.in. następujące słowa kardynała Karola Wojtyły z roku 1974 i Jana Pawła II z 1989 roku: „Słaby jest lud, jeśli godzi się ze swoją klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina. Godziny wciąż powracają na wielkiej tarczy historii” (Myśląc ojczyzna, 1974). „Pełnia czasu dla Chrztu Rusi nadeszła pod koniec pierwszego tysiąclecia, gdy Kościół był niepodzielony… O Matko Pocieszenia, składam w Twe dłonie wszystkie wiekowe bóle i cierpienia, modlitwy i świadectwo życia tylu Twoich dzieci; Tobie zawierzam nadzieje i oczekiwania dziedziców Chrztu Rusi, którzy ufają, że za Twoim wstawiennictwem starożytny ród chrześcijański zazna blasku nowego rozkwitu. Przygarnij do Serca, o Matko, lud tęskniący za tym, co utracił, ale który nie przestaje ufać w nadejście lepszych czasów” (Posłanie Ojca Świętego Jana Pawła II Magnum Baptismi Donum do katolickiej wspólnoty ukraińskiej z okazji Tysiąclecia Chrztu Rusi Kijowskiej, 1988).

 


Na wspólnej drodze z Polakami

 

 

Na wspólnej drodze do własnych niepodległości Ukraińcy i Polacy zaczęli się coraz częściej spotykać w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Propagowaną w publikacjach Instytutu Literackiego w Paryżu, a zwłaszcza na łamach redagowanej przez Jerzego Giedroycia „Kultury”, niepodległościową ideę ukraińską sformułowaną i ogłoszoną w Programie wschodnim (1953 r.) na różne sposoby zaczęli wspierać twórcy i spadkobiercy polskiego Sierpnia 1980, którzy w sposób pierwszorzędny i decydujący przyczynili się do upadku muru berlińskiego i sowieckiego imperium. Oprócz Jerzego Giedroycia[1] i jego zwolenników[2] orędownikami niezależności Ukrainy, zarówno w okresie pierwszej „Solidarności” 1980–1981, stanu wojennego i podziemia, jak i po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1989 roku, stali się przedstawiciele polskiego parlamentu, władz rządowych, środowisk naukowych i twórczych[3], zwłaszcza drukujących na łamach takich podziemnych i niezależnych pism polskich, jak w pierwszej kolejności lubelskie „Spotkania”, „Nowa Koalicja”, „Obóz”, „ABC”, „Międzymorze”, krakowskie „Bez Dekretu”, „Arka”, „Opinia”, „Zomorządność”, „Pomost”, zaś z oficjalnych pism „Tygodnik Powszechny”[4],
„Znak”[5], „Więź”, „Wprost”, „Gazeta Wyborcza”[6] i inne.

By pomarańczowe sny Ukrainy o wolności i godnym miejscu w Europie nie zostały zduszone, w obronę zagrożonej niezależności odrodzonego w 1991 roku państwa ukraińskiego zaangażowali się Zbigniew Brzeziński[7], przedstawiciele polskiej „Solidarności” wraz z jej przywódcą Lechem Wałęsą[8], a także jeden z głównych praktycznych realizatorów idei J. Giedroycia – prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski[9], polscy eurodeputowani, parlamentarzyści, politycy i znaczna część społeczeństwa polskiego, a szczególnie młodzież.

Podobnie jak naród polski, który poczuł się wolny i zdolny do pokojowej walki o swe prawa, gdy począwszy od 1979 roku, na wielotysięcznych zgromadzeniach religijnych wielokrotnie witał w swej ojczyźnie Papieża-Polaka[10], również naród ukraiński w czasie apostolskiej pielgrzymki Papieża-Słowianina w Ukrainie raz jeszcze, ale tym razem na oczach świata[11], zobaczył siebie, zobaczył, jak powszechna jest jego wola i pragnienie pokojowej walki o prawdę, wolność i godność. Podczas tej apostolskiej pielgrzymki największy moralny autorytet w świecie pokazał światu duchową Ukrainę z jej nieprzemijającymi wartościami, z jej dramatyczną historią, problemami i wyzwaniami, ale też i z potencjalnymi możliwościami, nadziejami i dalekosiężnymi perspektywami jej wszechstronnego rozwoju, jako zgodnego i równoprawnego członka w życiu jednoczącej się, ale nie unifikującej się kulturowo i nie tracącej tożsamości narodowych Europy. Jan Paweł II przypomniał też Europie i światu, że widzenie, jakie miał apostoł Andrzej na wzgórzach Kijowa, „nie dotyczyło jedynie przeszłości”, gdyż światło apostoła Andrzeja przyświeca również przyszłości Ukrainy. „Wydaje mi się, że oczyma serca rzeczywiście widzę, jak po tej waszej błogosławionej ziemi rozchodzi się nowe światło. Jest to światło, jakim promieniuje odnowione potwierdzenie wyboru dokonanego dalekiego roku 988, kiedy Chrystus został przyjęty przez naród ukraiński jako «Droga, Prawda i Życie» (por. J 14, 6)”[12]. Z całego serca błogosławił wszystkim Ukraińcom, żyjącym – jak powiedział Papież-Słowianin – na swej okupionej krwią męczenników ziemi „od Doniecka do Lwowa, od Charkowa do Odessy i Symferopola”[13].

Wskazując na europejskie korzenie kultury Rusi Kijowskiej, Ojciec Święty podkreślił, że przybył „do sławnych świątyń Kijowa, kolebki chrześcijańskiej kultury całego europejskiego Wschodu”. Dniepr nazwał Jordanem, a porównany z Jerozolimą Kijów – „światłem Ukrainy”. Apostolskie Słowa Jana Pawła II na Ukrainie w 2001 roku duchowo wzmocniły naród ukraiński, przyczyniają się do umoralnienia polityki i uczciwości w stosunkach międzyludzkich.

Swoją wolę decydowania o własnym losie i kształcie niezależnego, duchowo odradzającego się państwa wyrazili Ukraińcy, jak nigdy dotąd, na oczach całego świata w 2004 roku, podczas drugiej tury wyborów 21 listopada. W tym pamiętnym dniu większość obywateli na prezydenta niezależnej i niepodzielnej Ukrainy wybrała polityka o europejskim sposobie myślenia, o wysokim poczuciu etyki i odpowiedzialności za losy Ukrainy, Wiktora Juszczenkę. Wyborcy zobaczyli w nim wyraziciela swych pragnień o wolnym i bezpiecznym życiu w rozwijającej się Ukrainie, oczekującej na należne jej, godne miejsce w rodzinie państw europejskich.

Dobrze, że po ewidentnym sfałszowaniu tych wyborów w obronę wolności narodu ukraińskiego zaangażowali się przedstawiciele tak wielu demokratycznych narodów i najwyższych władz państwowych w Europie i świecie, a zwłaszcza najbliższego zachodniego sąsiada Ukrainy – Rzeczypospolitej Polskiej. W tej decydującej dla Ukrainy chwili Polacy kolejny raz stali się wyrazicielami ogólnoludzkich wartości, o których w swych wykładach w Paryżu przypominał najwybitniejszy poeta i wieszcz Polski Adam Mickiewicz, mówiąc „kto myśli o interesach jednego tylko narodu, jest nieprzyjacielem wolności”[14].

O wolność zarówno swojego, jak i wszystkich zniewolonych narodów walczył poetyckim słowem prorok Ukrainy Taras Szewczenko, przywołując w swym poemacie Kaukaz poetyckie obrazy poświęcających się dla dobra człowieka Prometeusza, Jeremiasza i Chrystusa[15].

Szewczenko nieprzypadkowo wierzył, że Ukraina trwałą wolność może osiągnąć w pierwszym rzędzie wraz z Polakami, których w swym poetyckim posłaniu Do Polaków prosił: „Podajże rękę Kozakowi. // I serce swe do niego przychyl. // I razem w imię Chrystusowe // Odbudujemy raj nasz cichy!”[16].

[1]  Por. Jerzy Giedroyć o sprawach polskich, ukraińskich i globalnych, „Między Sąsiadami”, Kraków 1998, nr 8, s. 155–160; J. Giedroyć, Emigracja ukraińska. Listy 1950–1982. Seria: Archiwum „Kultury”, Warszawa 2004, ss. 830; M. Siudak, Ukraina w myśli Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego, „Między Sąsiadami” 1999, nr 9, s. 197–207. Por. na ten temat W. Mokry, Polacy i Ukraińcy na wspólnej drodze do własnych niepodległości. Lata osiemdziesiąte, dziewięćdziesiąte XX wieku, [w:] Polska–Ukraina. Ludzie pojednania. Ukraińcy na Pomorzu w XX wieku, Materiały z sesji naukowych pod red. T. Stegnera, Gdańsk 2002, s. 84–99. Stanowisku elit polskich wobec niezależności Ukrainy poświęcona została zorganizowana przez Fundację św. Włodzimierza w Krakowie konferencja pt. Ukraina i Ukraińcy w epoce „Solidarności” w latach 1980–2000. Materiały z tej konferencji zostały złożone do druku w „Krakowskich Zeszytach Ukrainoznawczych”.

[2]  Por. Wiek ukraińsko-polski. Rozmowy z Bohdanem Osadczukiem, Lublin 2001, ss. 179. J. Pomianowski, Lach, Kozak i Moskal. Co ich łączy, co ich dzieli?, „Między Sąsiadami”, t. 8, Kraków 1998; J. Pomianowski, Lach poda ruku Kozakowi. Rozmowa z prof. Jerzym Pomianowskim, „Między Sąsiadami”, t. 15, Kraków 2005.

[3]  Por. „Zustriczi. Kwartalnik Ukraiński”, Warszawa 1990, nr 1. Tom ten zawiera dokumentację udziału w obradach I Zjazdu Narodowego Ruchu Ukrainy w 1989 roku grupy posłów polskich i działaczy „Solidarności”. Por. też „Zustriczi” 1990, nr 3–4, s. 31–85. Tom ten zawiera wypowiedzi polskich i ukraińskich parlamentarzystów i polityków. Patrz B. Berdychowska, Ukraina – Polska. Jabłonna. Zapis rozmowy parlamentarzystów Polski i Ukrainy: Serhij Łyłyk, Bronisław Geremek, Mychajło Horyń, Aleksander Małachowski, Andrzej Wielowiejski, Bohdan Horyń, Dmytro Pawłyczko, Bohdan Osadczuk, Jan Onyszkiewicz, Ryszard Ganowicz, Jerzy Turowicz, Henryk Wujec, Jan Musiał, Orest Włoch, Adam Michnik, Bogumiła Berdychowska, Jacek Kuroń, Włodzimierz Mokry, Jerzy Jastrzębowski, Wiaczesław Czornowił, Zofia Kuratowska, Jerzy Wutke, Franciszek Sak, Myrosław Popowycz, Iwan Dracz, do druku przygotowała i teksty wygłoszone po ukraińsku tłumaczyła B. Berdychowska; Apel do uczestników konferencji polsko-ukraińskiej Jerzego Giedroycia, którego tekst ukazał się w „Kulturze” 1990, nr 6 (516), „Zustriczi” 1990, nr 3–4, s. 31–85. Por. B. Skaradziński, Białorusini, Litwini, Ukraińcy, wyd. VII, Białystok 1990, s. 152; tenże, Polskie lata 1919–1920.

[4]  Wybór tekstów redaktorów „Tygodnika Powszechnego” Małgorzaty Nocuń i Andrzeja Brzezieckiego wyróżnionych najwyższą ukraińską nagrodą „Złote pióro” w dziedzinie dziennikarstwa, drukujemy w almanachu „Między Sąsiadami”, nr 14–15, 2004–2005.

[5]  Por. zwłaszcza teksty zredagowanego przez Stefana Wilkanowicza i Tomasza Fiałkowskiego, a zabronionego przez cenzurę w 1984 roku podwójnego ukraińskiego tomu „Znaku” wydrukowanego w 1989 roku, nr 413–415.

[6]  Wybrane publikacje „Gazety Wyborczej”, wspierającej rozwój przemian demokratycznych na Ukrainie, drukujemy w almanachu „Między Sąsiadami”, nr 14–15, 2004–2005.

[7]  Por. З. Бжезінський, Україна має стати європейською дер­жавою [Ukraina powinna zostać europejskim państwem]. Виступ при от­риманні нагороди Антоновичів у Києві 2 липня 1992 р., [у:] Ук­раїна на межі тисячоліть. Збірник, редактори-упорядники В. Портяк, О. Шокало, Київ 1988, с. 198–200.

[8]  Por. [Lech Wałęsa u W. Juszczenki i W. Janukowycza], [w:] P. A. Dzieduszycki, Majdan grozy i nadziei, Toruń 2005, s. 28–39, 44–57. Opowiedziane przez Piotra Andrzeja Dzieduszyckiego rozmowy L. Wałęsy z Wiktorem Juszczenką i Wiktorem Janukowyczem w dniu 25 listopada 2004 roku, ukazujące cały dramatyzm sytuacji w tych dniach na Ukrainie i zdolności mediatorskie przywódcy „Solidarności” oraz jego wkład w zwycięstwo opozycji ukraińskiej, drukujemy w języku polskim i w przekładzie na język ukraiński w almanachu „Między Sąsiadami”, nr 14–15, 2004–2005.

[9]  Wywiad prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego mówiący o jego udziale i wkładzie w ostateczne zwycięstwo opozycji na Ukrainie przedrukowujemy w niniejszym tomie almanachu „Między Sąsiadami”. Istotne, że Czesław Miłosz podczas spotkania ze studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1996 roku w Fundacji św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej w Krakowie m.in. powiedział: „Chcę tu powiedzieć, że dzisiaj w pewnym sensie jest bardzo ciekawa rocznica. Otóż, kiedy prezydent Kwaśniewski został wybrany, jednym z pierwszych jego gestów było pojechać do Giedroycia. Kwaśniewski jeździł do niego trzy razy, a Giedroyć mówił mu, że trzeba robić politykę przyjaźni wobec Ukrainy i Litwy. Kwaśniewski zastosował się do tego. Myślę, że sąsiedzkie stosunki pomiędzy Polską i Ukrainą w dużym stopniu zawdzięczamy Giedroyciowi, a fakt, że Polska pierwsza uznała Ukrainę też się jakoś z tym łączy. Prezydent Kwaśniewski i prezydent Litwy Brazauskas zrobili ten ostatni zjazd prezydentów w Wilnie. Byłem tam jako jeden z mówców. To był bardzo ważny krok dla konsolidacji, zgody w tej naszej części Europy i dzisiaj, 9 października, prezydent Kwaśniewski i prezydent Algirdas Brazauskas są u Jerzego Giedroycia, gdzie składają raport z tego zjazdu prezydentów, na którym był też prezydent Kuczma. Można powiedzieć, że to jest ta linia poszukiwania zgody, bardzo trudna, gdyż trzeba wziąć pod uwagę, że większość polskiej emigracji to byli ci Polacy, których wywieziono do łagrów, po zajęciu tych terenów przez Związek Sowiecki, czyli ludzie, którzy po prostu pochodzili z tzw. Kresów, a im tłumaczyć, że Lwów powinien odejść do Ukrainy, a Wilno do Litwy, było bardzo trudno. Była to bardzo śmiała linia, która jednak okazała się zwycięska”. Z Czesławem Miłoszem u Ukraińców o rodzinnej Europie, „Horyzonty Krakowskie – Краківські обрії”, nr 5–6/1997, s. 26–28.

[10] W wydanej w 1991 roku encyklice Centesimus annus, w rozdziale zatytułowanym Rok 1989 Jan Paweł II m.in. napisał: „Wśród licznych przyczyn upadku systemów ucisku niektóre zasługują na szczególne przypomnienie. Decydującym czynnikiem, który dał początek zmianom, było niewątpliwie pogwałcenie praw pracy […] Zasługuje dalej na podkreślenie fakt, że do upadku tego «bloku» czy imperium doprowadza prawie wszędzie walka pokojowa, która posługuje się jedynie bronią prawdy i sprawiedliwości. Podczas gdy marksizm uważał, że jedynie zaostrzając sprzeczności społeczne, można je rozwiązać przez gwałtowne starcie, to walka, która doprowadziła do upadku marksizmu, poszukuje wytrwale wszelkich dróg pertraktacji i dialogu, daje świadectwo prawdzie, odwołuje się do sumienia przeciwnika i usiłuje rozbudzić w nim poczucie wspólnej godności”. Encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II, Kraków: Wydawnictwo Znak, 2000, s. 650.

[11] Ukraińcy swoje pragnienie godnego życia wyrażali niejednokrotnie podczas masowych demonstracji i wieców, m.in. Narodowego Ruchu Ukrainy (1989), pogrzebu Wasyla Stusa, po ogłoszeniu niezależnej Ukrainy (1991) czy podczas wielu demonstracji „Ukraina bez Kuczmy”.

[12] Jan Paweł II, Przemówienie powitalne na międzynarodowym lotnisku Boryspol, Kijów, 23 czerwca 2001 roku, „Między Sąsiadami”, Kraków 2000–2001, nr 10–11, s. 87.

[13] Tamże.

[14] Romantycy polscy wierzyli – jak pisał Mickiewicz w 1833 roku – że „do imienia Polski przywiązane jest wyobrażenie nie tylko wolności i równości, ale poświęcenia się za wolność i równość powszechną”. M. Janion, Reduta, romantyczna poezja niepodległościowa, Kraków 1979, s. 12.

[15] T. Szewczenko w poemacie Kaukaz demaskował carską tyranię, zło i nieprawdę i podnosił na duchu walczące o prawdę, sprawiedliwość zniewolone przez cara narody kaukaskie. Przekonany, że narody walczące o wolność sam Stwórca ma w swojej opiece, utwierdzał ich wiarę w zwycięstwo słowami: „Sława i wam bohaterzy, // Sam Bóg wam pomaga. // Przy was prawda, przy was sława, // Przy was wolność święta”. Т. Шевченко, Кавказ, [в:] Кобзар, Київ 1961, с. 279.

[16] Т. Шевченко, Полякам, [в:] Кобзар, Київ 1961, с. 355–356.

 

Duchowe_zrodla_48-61_76-89